publicysta publicysta
359
BLOG

Historia ludzkiej samotności

publicysta publicysta Kultura Obserwuj notkę 9

 

1.

Ludzka samotność…
Historia filozofii, historia literatury to jej dzieło
i kilka innych historii.

Ludzka samotność
wygląda jak człowiek
który ma masę papieru do pisania
a w domu ani jednego żela, ani pióra – wszystkie wyszły.
Nieraz tak się zdarza.

Nie napiszesz wiersza.
Płonące pióro, czerwony żel
nie stawia tych niesamowitych znaczków.
Nie powstaje poezja.

Biegasz po mieszkaniu szukasz żela pióra
wywracasz jakieś pudełka do góry nogami
wyplatane kosze, kielichy, ceramiki,
włazisz pod dywan –
nie ma nikogo.

2.

Nie da rady sprzedać samotności.
Kiepski grubas zza lady nią nie pohandluje.
Hej grubasie, jak leci? Dolar spada 3 do pięciu!?
A ja wspinam się na drzewo – żegnam ostatnie jaskółki.

3.

Podobno są ludzie, którzy mają tyle pieniędzy
że gdyby co sekundę odkładali jedną najmniejszą monetę nie starczyłoby im życia.
To po co takie głupie życie – żyć i nie wiedzieć ile się ma pieniędzy?
Lepsze jest życie biedaka – ten jest lepszym księgowym,
ciągle zmartwiony, resztki kwiatów daje ptakom,
na wystawach sklepów ogląda złote walizki i przewraca się ze śmiechu.

Dlatego buddyści mówią: lepiej przewracać się ze śmiechu na widok złotej walizki
niż spać z nią w jednym łóżku z karabinem maszynowym
i strzelać w nocy do niewidzialnego wroga.

4.

I weźmy znowu tego bogacza: przez sen woła służącego
mówi: „Felix weź mi kup 200 garniturów na jesień
i 300 par butów na zimę”
i dalej śpi, lub ćpa z koleśami, albo idzie
na paluszkach do garderoby
nakłada szminy na usta, cycnicki, wypina tyłek owinięty w złote łańcuchy
i podrywa młode ptaszki w modrym pokoju.

5.

/a ta ruda w Toruniu 17 czerwca 2010 miała twarz nutrii…
W kilka chwil potem przez 2 godziny nudziłem się na państwowej uroczystości
gapiąc przez okno na pokrapiane złotem gzymsy
i obrazy łysych chujów z XVIII wieku w ośmiokątnych ramach
w perukach circa 10 cm ponad nad linią czoła.
A pod perukami lub na nich pewnie wszy…
Ale tego oko malarza już nie widzi – ówczesna cenzura…
Wtedy za takie wszy w kiciu można było nieźle posiedzieć
a za hemoroidy w brązowym łoku gen. Von Butzowa – internowanie i ob. B kategorii
a pod zaborami na bezrobocie lub na emigrację.

Ale dość tej historiozofii a la Solidarnii

I tak patrząc bezmyślnie na te złote linie na białych tynkach
i łysych chujów z wąsikami fi fi fi fi i ich domniemane wszy
zobaczyłem Annę W.

6.

Albo weźmy takiego króla zmęczonego krzyżówkami genetycznymi:
leży, przewraca się z boku na bok, stęka, mówi:
„Felix zaparz mi „łzy Izydy” pierdzę i pierdzę po tych pasztetach ze słowika
złapanego w nocnych gajach przez łowczego zaplątanego w cień.”
A po południu zakłamany wrzuca na garb mundur, na głowę pieroga
idzie na bal dobroczynny
i całuje w kąciki ust małe dziewczynki.

7.

Co za chuj nie wie co to życie - bloga nie ma na bębnach nigdy nie grał
tylko goni pokojówki przebrany za jelenia po pokojach krzycząc:
„ku ku ku ku sareneczko
popatrz na mój krótki i twardy ogonek!”

A sareneczka nagle hyc zza kredensu i ryczy:
„a ja jestem słonica
wczoraj pan baron mnie tego nauczył
chodź maleńki kapie ci z noska!”.

Też stuknięta, całe życie w szpilkach, przygotowywać listę gości,
rozkładać śpiwory dla królewiątek,
prowadzić im strony internetowe, uczyć sexu,
kupować prezerwatywy obu płci, bić konia, uczyć logiki
za damski chuj bez możliwości awansu.
Co za życie: jakby diabeł bez przerwy wysypywał mgiełkę z buzi.

8.

„Niemoralny hebel” – powiedział stolarz roniąc jak bawół łzy i trzymając różaniec w ręku/
- patrząc na zdjęcie pierdzącego króla reklamującego tanie prochy w „The News”
niby, że to „Łzy Izydy” benedyktyńskie zioła z IX wieku:
„Co za wyłupiasta świnia”.

9.

Niemniej władza o tym wszystkim wie i czka
na boski nosek sarenki od logiki i stolarza ciemniaka od świętego różańca.
Stawia [A] na lud mieszkający w telewizji i hipermarketach
manipulowany behawioralnie poprzez bulwarówy
i neurobiologiczne [B] sterowanie emocjami.

10.

Takie czasy, nuda jak chuj
nawet rozpusta spowszedniała i nie wolno pisać poniżej lat 16
bo statystycznie byłaby wielka kompromitacja.

Nikomu nie chce się też „uciekać od świata”
w gotyckie pielesze
bo i tam nurka w spodnie można załapać:
rumiany grubasek z ustkami w ciup i goglach mówi, że płynął przez podziemne rzeki
i wypłynął wprost na twój rozporek.

„Co za świnia” – stęknął stolarz i owinął sobie różaniec wokół głowy –
„jak tak dalej będzie skończę przed lustrem przymierzając bikini
i łykając smaczne prochy na wzrost biustu i laktację”.

11.

I do tego doszło: stolarz zamiast robić stołki jak wskazuje jego nazwa
rzeźbi swój biust, cieknie mu mleko z cycków,
fiokuje przed fioletowymi lustrami i twierdzi, że jest 16-latką.
Opluwa w ten sposób publiczne zasady moralności.

12.

Człowiek nie jest już nikomu potrzebny -
dawno temu wyleciano w kosmos i opuszczono ziemię
gdyż tutaj zmodyfikowano substancję sztucznym strontem 110
i nie poinformowano społeczeństwa.

13.

 

„A mówiono o nich, że są aniołami”
/ale to jak o Annie W. będzie już następna historia/.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Oryginalna użyta czcionka: Times New Roman 12

 

Uwaga edytorska:


Wiersz napisany jak wskazuje tekst po 17 czerwca 2010 roku.
Ze względu na ówczesne zmiany na Salon24.pl autor wstrzymał się z publikacją aż do dzisiaj.

Niemniej Allen Ginsberg napisał w „Skowycie” na przełomie lat 50-60 xx wieku nie takie rzeczy.  

Myślę też, że po przeżyciu najróżniejszych szaleństw cywilizacyjnych w okresie 2010-2015 treści wiersza nie powinny budzić raczej zdziwienia.

Wiersz pochodzi z tomu „Każdy ma prawo do samotności” rozpoczętego na początku czerwca 2010 po Festiwalu Poezji w Przemyślu.

publicysta
O mnie publicysta

uwielbiam przyrodę, filozofię, sztukę  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura