publicysta publicysta
848
BLOG

Albo nadal gra z wieloma "x" albo rząd do dymisji

publicysta publicysta Polityka Obserwuj notkę 21

Kultura kulturą, balet baletem, awangardą awangardą – ale należy wyjść z założenia, że jako społeczeństwo jedziemy na tym samym wózku, który tworzą: decyzje sejmu (ustawy), rządu (wykonanie ustaw i zobowiązań międzynarodowych), Trybunału Konstytucyjnego (orzekanie o zgodności ustaw z konstytucją).

W tle powyższego klasycznego z przed 2.000 lat podziału mamy kilka potężnych segmentów życia publicznego wzajemnie ze sobą sprzecznych:

#prywatny kapitał powiązany ze sferą prywatnego biznesu i systemem bankowym /Money/,
#rzesza bezrobotnych z wieloma miastami i wsiami strukturalnego bezrobocia wraz z ich rodzinami, znajomymi i przyjaciółmi /No Money/,
#bezrobotna młodzież – absolwenci i studenci /No Work, No Money/,
#Wielka Emigracja zarobkowa i cywilizacyjna spowodowana brakiem pracy i możliwości osobistego rozwoju /Fuck! Good bye!/,
#gospodarka w dużej części mająca zagranicznych właścicieli nie monitorowana działalnością związków zawodowych /No-Solidarity/,
#oraz same związki zawodowe nie potrafiące zorganizować nawet strajku włoskiego a co dopiero ostrzegawczego czy generalnego /No-Solidarity/,
#oraz partie polityczne utrzymywane przez podatników Skarbu Państwa, w tym bezrobotnych /Money/,
#wraz z kolosem administracji i instytucji państwowych /”armia nisko opłacanych urzędników” – tak jak obraz administracji indyjskiej w XIX wieku pod butem brytyjskiej kompanii Wschodnio-Indyjskiej, zakreślony opisem prof. Chandry Laureata Nagrody Nobla , odkrywcy czarnych dziur/.

Polityka - to inaczej Players, gra na światowej szachownicy, pionki i figury. A wewnętrzna podobna jest do gry w karty. Te wyglądają tak:




Otóż społeczeństwo – w mojej osobistej ocenie – zdaje sobie od dawna sprawę, że gra się u nas znaczonymi kartami. Stąd brak protestów przeciwko wojnie w Iraku, Afganistanie, bezrobociu – jak w cywilizowanym świecie. Brak protestów tożsamy jest z brakiem nadziei – o którym to fundamentalnym deficycie polskim pisał profesor Józef Kozielecki.

Piszę tak a nie inaczej - gdyż nie chcę iść na dno wraz ze społeczeństwem z powodu paranoi kilku segmentów w Polsce!

Kultura kulturą, awangarda awangardą – ale jeśli któryś z tych segmentów zaczyna prowadzić politykę naruszająca prawa innych mamy do czynienia z kryzysem. A jeśli popada w paranoję i jedzie po bandzie – mamy do czynienia z awanturą. Otóż mamy do czynienia z awanturą. A jeśli kilka z tych segmentów jedzie po bandzie – to mamy „po robocie”. Otóż mamy też „po robocie”. Po robocie jak wiadomo klasa robotnicza, emeryci po zakupach, bezrobotni po napisaniu setnego CV, wykluczeni i pozaklasowi - muszą mieć rozrywkę. A ta wygląda tak: jest byczo, a będzie jeszcze bardziej byczo:




A nawet genialnie: każdy polski koleś może zgarnąć fantastyczną nagrodę:



O genialności tego „systemu” nie wątpi nawet Wikipedia dając hasło o tej demokratycznej drodze „Od samby do miliona” na wiele stron A4 ciągnących się jak wielogodzinne przemówienia byłych I sekretarzy partii komunistycznej:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Taniec_z_gwiazdami

Długość, namaszczona treść tego komunikatu w Wiki podkreśla wagę tego osiągnięcia – jest ono odwrotnie proporcjonalne do hasła w Wiki o bezrobociu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bezrobocie

w którym część definicja jest płynna, elegancka jak makijaż na kilka godzin balu, i pusta treściowo jak dynia na Halloween.

„Po robocie” – czyli zmienić system. Kart nie ma – zabrali kolesie. Stawiamy wszyscy pasjanse – czyli uprawiamy promocję własnej osoby opartej o „karty losu”




Budowa w sztuczny sposób nowego ustroju nie udała się i się nie uda. Świadczą o tym wszystkie dane empiryczne. Nie wolno też mówić dyrdymałów w rodzaju „transformacji ustrojowej” – ileż można się transformować lub „budować demokrację w Polsce”? Student ma 5 lat i kończy studia - tymczasem w Polsce Konstytucję uchwalono dopiero 8 lat po okrągłym stole!!!

Dalej: nie zdefiniowano celu do jakiego mamy dążyć. Czy ma nim być spłacenie długu zagranicznego, likwidacja bezrobocia, rozwój nauki, rozwój technologiczny, powszechna informatyzacja zbiorów bibliotecznych, infrastruktura z siecią prostych dróg i autostrad, zdrowie społeczeństwa, ochrona środowiska miejskiego, wiejskiego i przyrodniczego, sieć internetu, polityka społeczna??? Otóż nie przedstawiono żadnego celu!

Bo cóż to jest za cel prywatyzacja państwowego majątku? Dotyczy nielicznych i związana jest z produkcją bezrobocia, brakiem polityki społecznej i emigracją. Albo wejście do strefy EURO – dotyczy wyłącznie sfery finansowej pod pretekstem dobra ludu. I tak dalej.

Więc społeczeństwo w swojej masie wie, że pozostało mu tylko stawianie pasjansa, gra w toto-lotka, i ratowanie się przed degradacją wiążąc koniec z końcem. Wskaźniki depresji, alkoholizmu,  obniżenia granic moralności /eufemizm...daleko posunięty.../ są paraliżujące.

Obecne zagęszczenie niewiadomych powoduje brak zaufania do rządu i PO. Tutaj już nic się nie zmieni. Może być gorzej.

Brak wietrzenia sali sejmowej i ław rządowych może się srogo zemścić – społeczeństwo może opuścić poprzeczkę swoich etycznych zachowań typowych dla masy. A więc w miarę poprawnego przestrzegania prawa, zwyczajów, i utrzymywanych standartów przyzwoitości.

Może też wziąć odwet za 20 lat zmuszania do bezrobocia i innych upokorzeń z tym związanych. Władza należy bowiem do ludu, narodu, społeczeństwa. Nie do mandatariuszy w radach, sejmikach i parlamencie. Dlatego powiedziano „Vox populi – vox Dei” co oznacza, że lud jest siłą wyrażającą naturalne prawa człowieka.

Czas skończyć tę hałowatą i kiczowatą budowę dwuklasowego społeczeństwa


o charakterze półfeudalnym, oligarchicznym i klientelistycznym z nieodłączną dla tego systemu nienawiścią spowodowaną bezrobociem. Mającą też cechy zawoalowanego niewolnictwa, upupiania, ciemnogrodu. Świata , w którym bogaci będą coraz bogatsi, biedniejsi coraz biedniejsi. System z jakim mamy do czynienia w Polsce ma swoje granice, wynoszą one tak: 10% bogatych, 90% szaraków. A dalej ani rusz!

Typowy prymityw! Gra ustawiona, karty są dla 10%, pasjans dla 90%. Dżungla z przesiekami wyrąbanymi dla 10%, a zbieranie runa leśnego i słuchanie ptaszków o poranku dla 90%. Hobbesowski restytuowany ze średniowiecza Lewiatan. Starożytny Labirynt z drogą znaną nielicznym. Ancienne Regime z przed „Ekonomii politycznej” i „Encyklopedii” francuskiej.

Świat z przed Mikołaja Kopernika, Gotfrieda Leibnitza i sir Isaaca Newtona. Świat płaski, który na swoich garbach noszą żółwie. Świat z XIV wieku. Świat gildii bławatnej, znachora, świeczki i króla. Zwłaszcza króla. He, he:)

Więc po co jest myśl społeczna, nauki humanistyczne, high technology, teraflopy, filozofia, poezja, ludzka ambicja? Zawsze była po to aby zmienić świat, ułatwić życie, warunki materialne aby były znośne dla każdego. Żeby ludzie nie umierali z głodu, zimna lub upału. Jakie to proste, nie? Praca, jedzenie, mieszkanie, zabezpieczenie. Jakie to trudne w Polsce w XXI wieku, nie?

Nic już się nie stanie tą fałszywą drogą: będą rosnąć fortuny i oligarchia.


Arystoteles z Aten mówił już 2.500 lat temu, że „fortuna jest dziełem przypadku” Przypadek poddany rozumowi jest rachunkiem z wieloma niewiadomymi, który rozwiązują nieliczni. Lub zabawą w pasjans możliwą dla każdego.

DF 1: Polityka polega na tym, żeby niewiadome dotyczące życia społeczeństwa redukować do minimum. A nie mnożyć je paranoicznie jak w tej chwili.

publicysta
O mnie publicysta

uwielbiam przyrodę, filozofię, sztukę  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka